Bobas lubi kaszę. Ale nie tylko jeść. Bobas uwielbia
rączkami coś miętosić, przesypywać itp. Najlepsze są piasek, kamyczki,
bułka tarta, drobne śmieci itp. A ostatnio także kasza. Wyciągnął
woreczek z kaszą z siatki z zakupami i zaczął z pasją wyciągać i
rozsypywać po całej kuchni. Kilka dni wcześniej to samo zrobił z bułką
tartą. W obu przypadkach znamienna była całkowita cisza jaka
towarzyszyła całemu zdarzeniu - wykonywana czynność tak pochłonęła
Bobasa , że już nie miał czasu na wydawanie jakichkolwiek dźwięków...
Z kronikarskiego obowiązku odnotować należy jeszcze jedno, dość wątpliwe, osiągnięcie
Bobasa: nauczył się dłubać w nosie. Chwilowo sprawia mu to niezmierną
przyjemność. Krzyś wogóle odkrywa po kolei części ciała. Najpierw
chwytał się za język i usiłował wyciągnąć go na zewnątrz i obejrzeć,
potem usiłował podnieść na wysokość oczu uda, teraz dłubie w nosie.
Potrafi też pokazać gdzie ma nosek, oczka, ucho itp. (z największą
radością pokazuje gdzie ma siusiaka!). Chętnie też pokazuje gdzie
mama/tata ma oczko, tylko trzeba uważać, bo można je stracić (Bobas
usiłuje wcisnąć oko do czaszki).
Z serii scary:
Bobas podpatrzył jak czyszczę sobie (i jemu) uszy patyczkami i teraz
usiłuje sam to robić, niekoniecznie używając patyczków do tego celu
przeznaczonych. Ostatnio usiłował wyczyścić sobie uszko .... wykałaczką do zębów.
czwartek, 29 marca 2018
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Coś się kończy, coś się zaczyna (2011-05-25)
Moi mili czytelnicy! Nie sądziłam, że przyjdzie mi poczynić tego typu wpis, ale jak wiadomo, życie szykuje różne scenariusze, n...
-
Zrobiłam sobie czapkę. Już jakiś czas temu, ale do soboty nie miałam za bardzo okazji w niej chodzić. Prawdę powiedziawszy to w sobotę z...
-
W niedzielę wybraliśmy się na sanki - to już ostatni raz w tym sezonie. Wprawdzie śniegu jest jeszcze bardzo dużo, ale odwilż panoszy się ...
-
Moi mili czytelnicy! Nie sądziłam, że przyjdzie mi poczynić tego typu wpis, ale jak wiadomo, życie szykuje różne scenariusze, n...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz