czwartek, 29 marca 2018

Konie (2007-10-22)

Bobas rwie się do mówienia. Najczęściej pierwszym wyrazem wypowiedzianym tuż po przebudzeniu jest konie (kunie) co oznacza cukierki, czekoladki i inne łakocie. Próby udawania, że nie rozumiem o co chodzi palą na panewce. Hultajstwo ciągnie mnie za rękę pod drzwi spiżarki i sugestywnie wypycha moją dłoń do góry, w stronę półki ze słodyczami uparcie powtarzając  konie! Dalsze odmowy skutkują popękaniem bębenków w uszach...
Do tego Smyk mówi też Dać (daś) - jak chce, żeby mu coś dać, jak łatwo się domyślić.
Ponadto, Hultajstwo oddaje się namiętnie przekopywaniu wszystkich półek, szuflad i szafek do góry nogami, wyrzucaniu zawartości na podłogę i rozwlekaniu po całym domu. A ja tylko chodzę za nim i odkładam, układam, chowam...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Coś się kończy, coś się zaczyna (2011-05-25)

Moi mili czytelnicy! Nie sądziłam, że przyjdzie mi poczynić tego typu wpis, ale jak wiadomo, życie szykuje różne scenariusze, n...