czwartek, 29 marca 2018

Bączek (2007-02-02)

Krzyś dostał od cioci Ani książeczkę po Patryku, a w niej - rysunek bączka. Piękny, duży, kolorowy. Strasznie go sobie upodobał. Ile razy wpadnie mu w łapkę ta książeczka to otwiera ją na stronie z bączkiem i pokazuje na niego. Tak go to oglądanie pochłania, że można mu nawet zmienić pieluchę, a Bobas leży spokojnie, nie fika, nie przekręca się, nie ucieka!

W związku z tym postanowiłam kupić Małemu rzeczywistą zabawkę. W miejscowych sklepach nie znalazłam, ale w internecie i owszem, i od zeszłego tygodnia Krzyś ma ślicznego bączka:

Dość szybko załapał jak puszczać bączka w ruch. Zdążył już też mu kilka razy zdemontować uchwyt, ale najlepsza zabawa to jest puścić bączka w ruch a potem łapać kolory! Albo puścić bączka w ruch i przykładać klocka, a bączek wydaje dźwięki jak szlifierka (to tatuś pokazał Smykowi ten wariant).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Coś się kończy, coś się zaczyna (2011-05-25)

Moi mili czytelnicy! Nie sądziłam, że przyjdzie mi poczynić tego typu wpis, ale jak wiadomo, życie szykuje różne scenariusze, n...