Wczoraj nad Oregonem przeszła straszna wichura. Pomimo, że od Oceanu
oddzielają nas górki, wiatr, przedzierając się przez nie niewiele
stracił na sile. Wieczorem, akurat jak kąpałam Bobasa, zwaliło się
drzewo kilka domów od nas - oczywiście prosto na linię wysokiego
napięcia i zapadły egipskie ciemności. Biedne dziecko strasznie się
przestraszyło, płakało i usiłowało samo wyleźć z wanny. Nie pomogły
świeczki ani latarka (którą zazwyczaj uwielbia się bawić). Nie byliśmy
sami w niedoli: trzy ulice pogrążyły się w ciemnościach. W oknach
pojawiły się świeczki, zaaferowani sąsiedzi biegali tam i z powrotem
sprawdzając jakie wielkie są spustoszenia i u kogo jeszcze jest ciemno.
Tylko nasi najbliżsi sąsiedzi mają generator na ropę, więc mogli się
cieszyć światłem żarówki i ciepłem ogrzewania. Nawet zaproponowali, że
nas przygarną.
Trochę posiedzieliśmy przy świetle i cieple
kominka, ale nie za długo bo wiatr płatał nam figle i wdmuchiwał dym do
środka, więc umyliśmy się w jeszcze ciepłej wodzie (zanim ostygła w
bojlerze) i wskoczyliśmy w polarowe piżamki i pod puchową kołderkę.
Około jedenastej nastała jasność.
Miło było zasypiać przy akompaniamencie szumu grzejnika, mruczenia lodówki i bulgotania filtra w akwarium.
Rano
okazało się, że nie tylko to jedno drzewo połamał wiatr. Wszystkie
ulice zasłane były mniejszymi lub większymi gałęziami, gałązkami lub
całymi konarami.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Coś się kończy, coś się zaczyna (2011-05-25)
Moi mili czytelnicy! Nie sądziłam, że przyjdzie mi poczynić tego typu wpis, ale jak wiadomo, życie szykuje różne scenariusze, n...
-
Zrobiłam sobie czapkę. Już jakiś czas temu, ale do soboty nie miałam za bardzo okazji w niej chodzić. Prawdę powiedziawszy to w sobotę z...
-
W niedzielę wybraliśmy się na sanki - to już ostatni raz w tym sezonie. Wprawdzie śniegu jest jeszcze bardzo dużo, ale odwilż panoszy się ...
-
Moi mili czytelnicy! Nie sądziłam, że przyjdzie mi poczynić tego typu wpis, ale jak wiadomo, życie szykuje różne scenariusze, n...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz