czwartek, 29 marca 2018
Choinka (2006-12-21)
W tym roku sztuczna - niestety! Ale cóż zrobić, kiedy Bobas usiłuje
zjeść gałązki? Ale wracając do choinki: sztuczna i do tego mała (niecały
metr). Stoi sobie na stoliku, ale Smyk i tak sięga do dolnych bombek i
je ściąga. Chwyta też szyszki, ale go kłują w paluszki, więc daje im
spokój. Dostał do zabawy plastikową bombkę i od kilku dni nieustannie
paraduje z nią po domu. Nawet zasypia z nią w wózku! Podnosi ją i
usiłuje powiesić na choince. Ale w prawdziwy ZACHWYT wprawiają Bobasa
światełka. Ta feeria barw! Jeden sznur dostał do zabawy, więc już nie
musi ściągać drugiego z choinki. Teraz praktykuje wyciąganie i wkładanie
wtyczki do kontaktu. O ile z tym pierwszym nie ma żadnych kłopotów, to
to drugie wymaga wielu jeszcze ćwiczeń. Wczoraj Krzyś złapał kłębek
wełny, rozwinął go i koniec wkładał do gniazdka telefonicznego, ale
jakoś sam kłębek nie chciał świecić...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Coś się kończy, coś się zaczyna (2011-05-25)
Moi mili czytelnicy! Nie sądziłam, że przyjdzie mi poczynić tego typu wpis, ale jak wiadomo, życie szykuje różne scenariusze, n...
-
W niedzielę wybraliśmy się na sanki - to już ostatni raz w tym sezonie. Wprawdzie śniegu jest jeszcze bardzo dużo, ale odwilż panoszy się ...
-
Zrobiłam sobie czapkę. Już jakiś czas temu, ale do soboty nie miałam za bardzo okazji w niej chodzić. Prawdę powiedziawszy to w sobotę z...
-
Moi mili czytelnicy! Nie sądziłam, że przyjdzie mi poczynić tego typu wpis, ale jak wiadomo, życie szykuje różne scenariusze, n...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz