Wiadomo, że dzieci szybko rosną.
Oznacza to między innymi nową kurtkę zimową co roku.
Na ten sezon Smyk ma aż dwie nowe kurtki: jedną dostał w spadku po synku znajomych, drugą kupiłam mu na garage sale.
Oczywiście są w innych kolorach niż te dotychczasowe, więc stare czapki nie bardzo do nich pasują.
Ponieważ jedna z nich jest żółta, a do tego nowa wiatrówka, choć
ciemno-niebieska ma żółte wykończenia, postanowiłam zrobić Smykowi żółtą
czapkę na tę zimę.
Niestety w przypadku czapek dla chłopców nie ma takiego bogactwa wzorów i fasonów jak w przypadku czapek dla dziewczynek.
Nie chciało mi się zbytnio kombinować, wszak było upalnie - czapkę robiłam w lipcu.
Powstała zupełnie prosta czapka zrobiona dżersejem, z podwójnym
ściągaczem a jedynym ozdobnikiem są trzy dzwoneczki na trzech rogach
wieńczących czapę.
To te dzwoneczki właśnie sprawiły, że niemal nie mogłam ich doszyć do
końca bo już mi Hultajswo wyrywał czapkę z ręki i wpychał na głowę a
potem chodził w niej po domu mimo trzydziestostopniowych upałów.
Udało mi się w końcu czapkę skonfiskować.
Teraz czeka na nadejście chłodniejszych dni na najwyższej półce, tam, gdzie nie dosięgniej jej Smyk.
Czapka jest zrobiona z włóczki Premier Yarns Serenity Worsted Weight (180m/100 gr) na drutach 3 i 3.5 mm. Zużyłam około pół motka.
Dzwoneczki - to te bożonarodzeniowe...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Coś się kończy, coś się zaczyna (2011-05-25)
Moi mili czytelnicy! Nie sądziłam, że przyjdzie mi poczynić tego typu wpis, ale jak wiadomo, życie szykuje różne scenariusze, n...
-
Zrobiłam sobie czapkę. Już jakiś czas temu, ale do soboty nie miałam za bardzo okazji w niej chodzić. Prawdę powiedziawszy to w sobotę z...
-
W niedzielę wybraliśmy się na sanki - to już ostatni raz w tym sezonie. Wprawdzie śniegu jest jeszcze bardzo dużo, ale odwilż panoszy się ...
-
Moi mili czytelnicy! Nie sądziłam, że przyjdzie mi poczynić tego typu wpis, ale jak wiadomo, życie szykuje różne scenariusze, n...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz