Dzisiaj moje dzieciątko kończy dwa lata. Urodził się 17 listopada 2005 roku o godzinie 17.05.
Już za parę godzin, pięć po piątej będziemy dmuchać świeczki!
Więcej
napiszę w poniedziałek, bo Smyk właśnie bawi się prezentem od rodziców
(wiertarka dla dzieci + zestaw narzędzi) i uparł się, żeby naprawić
biurko, na którym stoi kompuer, a że wiertarka jest na baterie, więc
zagłusza mi nawet myśli.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Coś się kończy, coś się zaczyna (2011-05-25)
Moi mili czytelnicy! Nie sądziłam, że przyjdzie mi poczynić tego typu wpis, ale jak wiadomo, życie szykuje różne scenariusze, n...
-
Zrobiłam sobie czapkę. Już jakiś czas temu, ale do soboty nie miałam za bardzo okazji w niej chodzić. Prawdę powiedziawszy to w sobotę z...
-
W niedzielę wybraliśmy się na sanki - to już ostatni raz w tym sezonie. Wprawdzie śniegu jest jeszcze bardzo dużo, ale odwilż panoszy się ...
-
Moi mili czytelnicy! Nie sądziłam, że przyjdzie mi poczynić tego typu wpis, ale jak wiadomo, życie szykuje różne scenariusze, n...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz