czwartek, 29 marca 2018

Herbatka (2007-11-21)

Nie ma to jak aromatyczna, dobrze zaparzona herbata.
Nawet Bobas o tym wie. I sam chce taką herbatę parzyć.
Najpierw domaga się kubka, koniecznie z wodą (może być zimna), do tego saszetka z herbatą. Tutaj nieodzowna jest pomoc mamy, bo Smyk jeszcze nie potrafi sam otworzyć saszetki.
Ale jak już ma w ręku torebkę herbatki to parzenie odchodzi na całego! Moczy ja i moczy, ciągnie za sznureczek, podnosi na wysokość oczu i sprawdza (ciekawe co?).
A kedy herbatka jest już gotowa to są dwa warianty co dalej:
1. Bobas wypija ją ze smakiem, lub
2. traktuje mokrą torebkę z herbatą jak szmatkę i wyciera nią wszastkie szafki kuchenne i mikrofalówkę...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Coś się kończy, coś się zaczyna (2011-05-25)

Moi mili czytelnicy! Nie sądziłam, że przyjdzie mi poczynić tego typu wpis, ale jak wiadomo, życie szykuje różne scenariusze, n...