Planety są zazwyczaj dość sporych rozmiarów, prawda?
Nawet Smyk to wie.
Planeta, to kolejna rzecz, która ostatnio niesamowicie intryguje Hultajstwo.
W wyniku procesu przetwarzania informacji i przemyśleń Hultajstwa mamy w domu nowe porównanie "jak planeta".
Wyrażenie funkcjonuje jako synonim wyrazów: duży, dużo, mocno, bardzo, ogromny itp.
Od poniedziałku do piątku jest długo jak planeta - wiadomo, czas oczekiwania na powrót taty z delegacji dłuży się niemiłosiernie.
Kakao jest słodkie jak planeta - zawartość cukru w cukrze wynosi 500% albo i więcej.
Woda w basenie jest ciepła jak planeta - czyli jest ciepła jak w wannie.
Jedziemy samochodem szybko jak planeta - rozwijamy zawrotną, z pewnością niedozwoloną przepisami szybkość.
Dinozaur jest duży jak planeta - hmm... sama nie wiem co tu napisać...
W bibliotece jest książek jak planeta.
Tata zranił sobie wczoraj palec (wbił sobie nieopacznie śrubokręt) i bolało go jak planeta.
Przyzwyczailiśmy się już do nowego porównania na tyle, że nie zauważamy absurdalności zastosowania.
Sami zaczynamy używać...
Jutro mamy pracowy piknik i mam nadzieję, że będziemy się bawić jak
planeta - z pewnością objemy się jak planeta i mam tylko nadzieję, że
kapela będzie przygrywać jak planeta i nie będzie upału jak planeta.
Życzę Wam weekendu miłego jak planeta!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz