czwartek, 29 marca 2018

Jeszcze w świątecznym nastroju (2007-12-27)

Kiedy Smyk uderzy się, przewróci czy zrobi sobie inną krzywdę, ból fizyczny i emocjonalny zawsze ukoi całusek mamusi/tatusia i podmuchanie obolałego miejsca oraz delikatne poklepanie po plecach.
Tuż przed świętami słuchałam w kuchni kolęd, w tym Kolędy dla Nieobecnych, która zawsze wzrusza mnie do łez - dosłownie.
Siedzę na podłodze oparta plecami o szafkę i ryczę.
Podchodzi do mnie Bobas i coś tkliwie zagaduje, daje mi buziaka jednego, drugiego, trzeciego, przytula mnie i poklepuje po plecach.
Patrzy uważnie na mnie i mówi coś co ma znaczyć "Już dobrze mamo, już dobrze..."

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Coś się kończy, coś się zaczyna (2011-05-25)

Moi mili czytelnicy! Nie sądziłam, że przyjdzie mi poczynić tego typu wpis, ale jak wiadomo, życie szykuje różne scenariusze, n...