sobota, 31 marca 2018

Kartki walentynkowe (2011-02-09)

Z okazji świąt i urodzin dostajemy piękne kartki. Szkoda mi ich wyrzucić, bo takie ładne, ale zbieranie ich też jest problematyczne – jest ich już tak dużo, że mogłabym nimi wytapetować pokój.
Zjeść ciastko i nadal mieć ciastko! - Czy to wogóle możliwe?
Postanowiłam kilku kartkom podarować drugie życie. Taki kartkowy recykling.
Na pierwszy ogień poszła kartka walentynkowa, którą dostał kiedyś Smyk. Powstały z niej dwie nowe:


Na czerwony kartonik nakleiłam obrazki wycięte ze starej kartki – użyłam do tego celu takich specjalnych małych gąbeczek, więc są nieco poniesione ponad kartonikiem. Napis to kawałek walentynkowej tasiemki.

Smyk pięknie wypisał obie kartki, jedną po polsku, dla cioci:


a drugą po angielsku, dla pani w przedszkolu:


Oczywiście w obu przypadkach przepisał to co ja mu napisałam na karteczce, choć w przypadku kartki dla pani sam zadecydował o treści. Jak widać z deklaracji – Hultajstwo kocha swoją panią.

Spodobała mi się taka zabawa i na fali entuzjazmu powstało kilkakartek wielkanocnych, ale na prezentaję tychże przyjdzie jeszcze czas – albo i nie, jak dojdę do wniosku, że jednak nie ma się czym chwalić.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Coś się kończy, coś się zaczyna (2011-05-25)

Moi mili czytelnicy! Nie sądziłam, że przyjdzie mi poczynić tego typu wpis, ale jak wiadomo, życie szykuje różne scenariusze, n...