piątek, 30 marca 2018

Konik (2009-06-23)

Będąc w dolarówce (wszystko za 1 dolara) kupiłam Smykowi konika na kiju (głowa konia nasadzona na kij).
Czekamy w kolejce do kasy, dziecko cieszy się niezmiernie z nowej zabawki, skacze z kijem między nogami, naśladuje stukot kopyt konia, usiłuje rżeć...
W pewnym momencie zwraca się do mnie:

- Dziękuję mamo za mój nowy konik!

I sama nie wiem co mnie bardziej rozczuliło, czy błąd w odmianie, czy sam pomysł podziękowania za zabawkę - chyba jednak to drugie...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Coś się kończy, coś się zaczyna (2011-05-25)

Moi mili czytelnicy! Nie sądziłam, że przyjdzie mi poczynić tego typu wpis, ale jak wiadomo, życie szykuje różne scenariusze, n...