Bobas zaczyna bawić się w swoim pokoju, traktując go jak poligon. Najczęściej wyciąga wszystkie swoje ubranka z szuflad i układa je
na swoim łóżeczku i drugim łożku. Nauczył się też wysuwać szufladę
łóżka i wchdzić po niej na łożko jak po schodku. Otwierając tę szufladę
natknął się wczoraj na niemowlęce ubranka, które oczywiście wzbudziły u
niego wielkie zaciekawienie. Szybko doszedł do wniosku, że skoro to
ubranka, to trzeba je założyć, koniecznie na siebie i nieważne, że to
akurat dziewczęce sukienki! (szkoda, że takiej ochoty do ubierania się
nie wykazuje rano ani po kąpieli). Rozmiar 3-6 mies. to moje dziecko
nosiło prawie dwa lata temu, w jakiś miesiąc po narodzinach, ale udało
się w sukienkę ubrać misia. Nawet ładnie się prezentuje. Potem Krzyś
wyciągał po kolei koszulki, śpioszki, spodenki, kaftaniki i sweterki i ubierał misia po swojemu, to znaczy kładł ubranka na miśku, bo samo ubieranie to jeszcze troszkę za trudne dla Smyka.
A
za jakiś czas, kiedy oglądałam wiadomości, przyniósł mi innego,
mniejszego misia i zaczął układać go do snu na poduszce na wersalce.
Nawet przyniósł mu coś do przytulania, żeby miśkowi było łatwiej zasnąć -
drewnianą ciężarówkę.
czwartek, 29 marca 2018
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Coś się kończy, coś się zaczyna (2011-05-25)
Moi mili czytelnicy! Nie sądziłam, że przyjdzie mi poczynić tego typu wpis, ale jak wiadomo, życie szykuje różne scenariusze, n...
-
Zrobiłam sobie czapkę. Już jakiś czas temu, ale do soboty nie miałam za bardzo okazji w niej chodzić. Prawdę powiedziawszy to w sobotę z...
-
W niedzielę wybraliśmy się na sanki - to już ostatni raz w tym sezonie. Wprawdzie śniegu jest jeszcze bardzo dużo, ale odwilż panoszy się ...
-
Moi mili czytelnicy! Nie sądziłam, że przyjdzie mi poczynić tego typu wpis, ale jak wiadomo, życie szykuje różne scenariusze, n...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz