sobota, 31 marca 2018

Myjki (2011-01-17)

Będęc w sklepie, wcale nie robótkowym, przechodziłam obok półki z włóczkami.
W tym sklepie włóczek raczej nie kupuję, ale nie mogłam się oprzeć, żeby kilka motków nie wziąć do ręki. I w ten sposób jeden z nich, Lion Cotton, przylepił mi się do ręki - nie mogliśmy się rozstać! Miękkość tej bawełny od razu zasugerowała co z niej zrobię: myjki dla małej Natalki (tej samej, dla której zrobiłam sweterek Twisted Flair i ptaszki do karuzeli). W motku było 142 gramy (215 m), z czego  na drutach 4 mm wyszyły cztery myjki:


Niestety nie było zbyt dużego wyboru kolorów i w zasadzie żaden, poza białym, nie pasował do maleńkiej dziewczynki. Biały jest uniwersalny, do noworodka pasuje, tylko ciężko mu zrobić dobre zdjęcie.
Wzory myjek pochodzą z broszury Melissy Bergland Burnham Baby Washcloths to Knit.
Nie blokowałam ich ani nie prałam wiedząc, że koleżanka i tak wypierze je w proszku dla niemowląt. Jedynie przeprasowałam lekko, dlatego na zdjęciach mogą wyglądać na nieco krzywe:





Natalka szczęśliwie przyszła na świat w miniony czwartek, 13 stycznia.
Odwiedzliśmy ją dnia następnego - jest... maleńka i słodziuchna.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Coś się kończy, coś się zaczyna (2011-05-25)

Moi mili czytelnicy! Nie sądziłam, że przyjdzie mi poczynić tego typu wpis, ale jak wiadomo, życie szykuje różne scenariusze, n...