sobota, 31 marca 2018

Nauczka dla taty? (2010-11-15)

Na dwa tygodnie przed Halloween tata zabrał Smyka na farmę, gdzie kupili dynię.
Dynia, jak łatwo się domyślić, miała zostać wycięta przez tatę, Smyk nawet narysował jak miała wyglądać buzia (z trzema zębami).

Ale tacie się nie chciało. Zbywał Smyka tymi wszystkimi "Nie teraz", "Potem", "Teraz nie mam czasu" itp. Potem wyjechał służbowo na dwa tygodnie i wrócił w nocy przed samym Halloween. Rano był zmęczony a poza tym stwierdził, że Halloween już jest i nie opłaca się dyni wycinać.

Może do dorosłego taka argumentacja by dotarła, ale nie do Smyka. Bo skoro tata obiecał, to Hultajstwo czekał.

I czekał.

I czekał cierpliwie. Bo jest przyzwyczajony, że jak mama coś obieca, to słowa dotrzymuje.

Dynia, wdzięcznie ustawiona na ganku, zaczęła się pokrywać z jednej strony pleśnią, więc tata postanowił ją wyrzucić. A kiedy niósł ją do kosza na śmieci, zauważył go Smyk - i w płacz! Jak tata może wyrzucać dynię, skoro jeszcze nie wycięta? Dziecko głuche na argumenty w stylu "Za rok", "Bo gnije", "Bo już po Halloween". No to co, że po? Było obiecane wycinanie, to ma być.

Tata objechał wszystkie okoliczne sklepy, ale że było to 5 dni po Halloween, po dyniach nie było już nawet śladu. Obdzwonił też kilka okolicznych farm, ale jedynie odsłuchał wiadomości, że farma zamknęła już swoje wrota na zimę, i że zapraszają z nadejściem wiosny.

Tak więc tata nie miał innego wyjścia jako odkroić spleśniałą część dyni, a w tej pozostałej wyciąć zaprojektowaną przez Hultajstwo buzię. A zły był przy tym tak, że bez kija nie podchodź. W tej złości zapomniał, że przecież miały być trzy zęby, i wyciął tylko dwa - oj naraził się Smykowi, i to bardzo!


Ponieważ dynia zaczęła pleśnieć po tej czystej stronie, buzia została wycięta na tyłku, czyli jest umorusana, bo tacie nie przyszło do głowy przetrzeć jej najpierw szmatką.

Ciekawa jestem, czy z całej tej historii tata wyciągnie odpowiednie wnioski.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Coś się kończy, coś się zaczyna (2011-05-25)

Moi mili czytelnicy! Nie sądziłam, że przyjdzie mi poczynić tego typu wpis, ale jak wiadomo, życie szykuje różne scenariusze, n...