Zrobiłam sobie kapcie. Jak tytuł wpisu głosi, są one zielone (z jakiegoś
niezidentyfikowanego akrylu znalezionego w domu), opis pochodzi z
Garnstudio (tutaj), i ogólnie rzecz biorąc nie jestem nimi zachwycona.
Po pierwsze wyszły mi trochę za duże (za długie). Powinnam była
przewidzieć, że jak zacznę w nich chodzić to się nieco rozczłapią. Nie
zrobiłam tego, to teraz mam za swoje.
Po drugie, zszycie nie wyszło mi popisowo. Jak bym miała je robić jeszcze raz, to bym je zrobiła rzędami skróconymi.
Jeszcze zanim zaczęłam robić kapcie wiedziałam, że ozdobię je jakimś
kwiatkiem, bo one aż się proszą, żeby im coś przyczepić. Stanęło na
stokrotkach. Schemat pochodzi z książki 100 Flowrs to Knit & Crochet, a jak się one komuś podobają, to proszę oto schemat:
Jak widać to kombinacja oczek łańcuszka, półsłupków i oczek ścisłych.
Nawet nie starałam się równo przyszyć stokrotek bo widziałam, że kapcie i tak są do niczego.
Mogłam od razu zrobić sobbie balerinki według opisu, który swego czasu zamieściła u siebie na blogu Antonina, nawet go sobie wtedy wydrukowałam.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Coś się kończy, coś się zaczyna (2011-05-25)
Moi mili czytelnicy! Nie sądziłam, że przyjdzie mi poczynić tego typu wpis, ale jak wiadomo, życie szykuje różne scenariusze, n...
-
Zrobiłam sobie czapkę. Już jakiś czas temu, ale do soboty nie miałam za bardzo okazji w niej chodzić. Prawdę powiedziawszy to w sobotę z...
-
W niedzielę wybraliśmy się na sanki - to już ostatni raz w tym sezonie. Wprawdzie śniegu jest jeszcze bardzo dużo, ale odwilż panoszy się ...
-
Moi mili czytelnicy! Nie sądziłam, że przyjdzie mi poczynić tego typu wpis, ale jak wiadomo, życie szykuje różne scenariusze, n...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz