piątek, 30 marca 2018

Niebieska galaretka (2008-10-23)


Hultajstwo od jakiegoś czasu ma hopla na punkcie niebieskiego jedzenia.

Jak już Mark w Dzienniku Bridget Jones to zauważył - niewiele w przyrodzie występuje pożywienia w takim kolorze. Naturalnego, nie farbowanego oczywiście.
Otóż są niebieskie jogurty dla dzieci - Smyk je uwielbia i nie chce jeść żadnych innych.
Ostatnio, będąc ze mną na zakupach, Smyk wypatrzył niebieską galaretkę. Już gotową do spożycia w kubeczku. Użył mocnych środków perswazji, więc kupiliśmy całą zgrzewkę 12 sztuk kubeczków galaretki w różnych kolorach, w tym 4 szt. niebieskiej.
Już w sklepie chciał się do niej dobrać, ale nie mieliśmy łyżeczki.
W samochodzie wyłuskałam niebieską galaretkę spod folii i dałam do potrzymania dziecku mówiąc, że za chwilę dojedziemy do domu to dostanie łyżeczkę i zje.
Całą drogę (1.5 km) dziecko marudziło Domu! (Do domu!).
W końcu skręcamy w naszą uliczkę. Smyk poznaje okolicę i już wie, że do błękitnej rozkoszy podniebienia już tylko krok i uradowany woła:
- Ooo! My domu! Juhuuuu!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Coś się kończy, coś się zaczyna (2011-05-25)

Moi mili czytelnicy! Nie sądziłam, że przyjdzie mi poczynić tego typu wpis, ale jak wiadomo, życie szykuje różne scenariusze, n...