W minioną sobotę leciała w TV czwarta część "Obcego".
Ponieważ nie widzieliśmy tej części, postanowiliśmy z mężem przełamać
niechęć do reklam co 5 minut i obejrzeć co tam nowego Ripley wymyśliła w
kwestii zwalczania kosmicznych potworów.
Ale Smyk nieco pokrzyżował nam plany ucinając sobie niemal 4-godzinną
drzemkę w ciągu dnia - wiadomo było, że nie pójdzie spać przed filmem.
Popisaliśmy się zatem brakiem rodzicielskiej odpowiedzialności i film obejrzeliśmy we troje. Tak, z 3,5 letnim dzieckiem.
Hultajstwo, wyspane i rześkie nie wykazało ani odrobiny lęku przed
Obcymi śmigającymi po ekranie. Było mu ich mało! Jak tylko potwory
znikały z ekranu dopytywał się, kiedy znowu się pojawią!
Z koszyka z robótką wyciągnął moje druty, jeden zachował dla siebie,
drugi wręczył tacie stwierdzając, że to miecz i teraz będą
robić potworom bam bam.
Zasugerowałam, że dziecko może nie mieć sił robić tym łał (potworom) bam bam, bo nie zjadł kolacji, na co Smyk zażądał parówki, poczym spałaszował ją z niespotykaną u niego prędkością.
Po zakończonej projekcji dziecku nadal było mało. Krzyżówka obcego
z człowiekiem podbiła serce Hultajstwa - przytulał się do mnie jak ten
biedny potworek i usiłował mnie lizać po twarzy.
Następnego dnia , w niedzielę, o 6 rano zostałam brutalnie wyrwana ze
snu przez Smyka, który oświadczył, że jest już dzień i zażądał
puszczenia mu „tej bajki z potworami". Nie chodziło mu ani o „Potwory i
Spółka", ani o „Epokę Lodowcową", ale o „Obcych" właśnie.
Na szczęście mamy dwie części na DVD.
A od poniedziałku, zaraz po przyjeździe z przedszkola oglądamy na
zmianę pierwszą lub trzecią część "Obcych", z przewagą trzeciej części
bo tam więcej i dokładniej widać potwory.
Dzisiaj rano, ledwie Hultajstwo otworzyło oczy, natychmiast zażądał
projekcji wiadomego filmu. Na szczęście udało mi się wynegocjować
przeskakiwanie do scen przedstawiających obiekt fascynacji Smyka,
z pominięciem całej reszty, co wydatnie skróciło czas przed telewizorem.
Pomiędzy projekcjami odgrywamy scenki z filmu. Głównie polega to na
tym, że Hultajstwo goni potwora - w tej roli przeważnie występuje mama.
Co jakiś czas następuje zmiana ról i to Smyk wciela się w Obcego, chowa
po kątach a ja go mam szukać i gonić. Na szczęście gonimy się bez
mieczy, czyli drutów.
Dziecko nie ma w nocy żadnych koszmarów, potwory go nie straszą - one mu się podobają!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Coś się kończy, coś się zaczyna (2011-05-25)
Moi mili czytelnicy! Nie sądziłam, że przyjdzie mi poczynić tego typu wpis, ale jak wiadomo, życie szykuje różne scenariusze, n...
-
Zrobiłam sobie czapkę. Już jakiś czas temu, ale do soboty nie miałam za bardzo okazji w niej chodzić. Prawdę powiedziawszy to w sobotę z...
-
W niedzielę wybraliśmy się na sanki - to już ostatni raz w tym sezonie. Wprawdzie śniegu jest jeszcze bardzo dużo, ale odwilż panoszy się ...
-
Moi mili czytelnicy! Nie sądziłam, że przyjdzie mi poczynić tego typu wpis, ale jak wiadomo, życie szykuje różne scenariusze, n...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz