Z resztek bawełny kupionej na garage sale, prezentowanej tutaj, zrobiłam dwie kolejne podkładki kuchenne.
Tym razem dla siebie i bardzo skromne w formie.
Mam dwa naczynia żaroodporne, dość często używane. Jedno jest
kwadratowe, drugie prostokątne, i za każdym razem, kiedy wyciągam je z
piekarnika i chcę postawić na stole okazuje się, że nie mam odpowiedniej
podkładki.
Albo raczej nie miałam, bo teraz już mam.
Podkładki są zrobione podwójną nitką, żeby były grube i właściwie spełniały swoją rolę. Obie są już użytkowane i spisują się dobrze
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz