Minionej nocy ponownie odwiedziła nas Tooth Fairy czyli
Zębowa Wróżka - wczoraj wieczorem Smyk pożegnał się z drugim mleczakiem.
Tym razem to tata dostąpił zaszczytu wyciągnięcia zęba przy wieczornym
myciu.
Dzień wcześniej Hultajstwo zaliczyło wypadek na trampolinie: spadł i
trochę się potłukł. Jak to zrobił - nikt tak dokońca nie wie, choć
świadków zdarzenia było wielu, i jak łatwo się domyślić, każdy
przedstawia inną wersję.
Smykowi trochę lała się krew z nosa, ale tylko odrobinkę. Z pewnością mocniej uderzył się w nogę.
Z obserwacji powypadowej wynika, że upadek nie był groźny. Chwiejący
się na wszystkie strony ząb pozostał oczywiście nietknięty. Jak i
wszystkie pozostałe zęby. Ale i tak nieźle się zdenerwowałam, a Smyk
przestraszył. Strach Bąbla nie trwał dłużej nież pół godziny i
Hultajstwo znowu hasało na trampolinie...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Coś się kończy, coś się zaczyna (2011-05-25)
Moi mili czytelnicy! Nie sądziłam, że przyjdzie mi poczynić tego typu wpis, ale jak wiadomo, życie szykuje różne scenariusze, n...
-
Zrobiłam sobie czapkę. Już jakiś czas temu, ale do soboty nie miałam za bardzo okazji w niej chodzić. Prawdę powiedziawszy to w sobotę z...
-
W niedzielę wybraliśmy się na sanki - to już ostatni raz w tym sezonie. Wprawdzie śniegu jest jeszcze bardzo dużo, ale odwilż panoszy się ...
-
Moi mili czytelnicy! Nie sądziłam, że przyjdzie mi poczynić tego typu wpis, ale jak wiadomo, życie szykuje różne scenariusze, n...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz