Nagle kapelusik spada.
Głaskam Smyka po jego jedwabistych, acz już mocno za długich włoskach i mówię Ale masz ładne włoski! Ale długie te włoski! Obetniemy je?
Hultajstwo przytakuje (pewnie nie bardzo wiedząc o czym mówię) a ja w
te pędy lecę po maszynkę i obcinamy włosięta na długość 5 mm. Smykowi
bardzo podoba się ta zabawa i nawet wibrowanie maszynki nie
przestraszyło go ani nie zniechęciło.
I takim to sposobem Bobas znowu wygląda jak chłopczyk a nie jak dziewczynka.
(fotka będzie jak się nadarzy okazja pstryknięcia)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz