piątek, 30 marca 2018

Renifery w środku lata (2009-07-29)

Zalała nas fala upałów.
Od kilku dni mamy rekordowe temperatury 40-41 stopni Celcjusza (czyli 104-106 F), a najwyższa odnotowana w historii mierzenia temperatura w Eugene wynosi 42 stopnie Celcjusza (czyli 108 F). Te dane to oczywiście temperatura w cieniu.

Żar leje się z nieba a wiatr nie przynosi ulgi.

W pracy klimatyzacja ustawiona tak, że trzeba zakładać ciepły sweter i skarpetki ewentualnie dogrzewać się grzejnikiem ustawionym pod biurkiem.

Po pracy i przedszkolu szukamy ze Smykiem ulgi w parku. 
Jest taki jeden usytuowany w pozostałościach po lesie, wśród stuletnich świerków, wysokich i dokładnie zacieniających calutki park. 

W parku jest płytki basen (woda sięga mi do połowy łydki), do którego o dziesiątej rano napuszczana jest woda i można się pluskać pod okiem ratownika opłacanego przez miasto aż do piątej po południu. W basenie tym urządzamy sobie z dziećmi znajomych wojny na chlapanie. Nieważne czy ktoś ma strój kąpielowy czy nie, ubranie i tak wysycha momentalnie a póki nie wyschnie, woda daje chwilę wytchnienia od żaru wokół.

A po powrocie do domu ogłądamy bajki. I cóż takiego upodobał sobie Smyk w ten skwar? Bajkę z 1964 roku (wydaną na kasecie VHS w 1992 roku) o Rudolfie, reniferze z czerwonym noskiem ("Rudolf The Red-Nosed Reindeer").

Przy temperaturze 40 stopni z naszego garażu dobiegają bożonarodzeniowe szlagiery, a że wpadają one w ucho momentalnie, więc wyciągając lody z zamrażalnika nucę je sobie pod nosem. Hultajstwo zaraz mnie ucisza bo nie ceni zbyt wysoko moich zdolności wkalnych, ale jedną piosenkę zawsze pozwala mi odśpiewać zwłaszcza w trakcie oglądania bajki: "There's Always Tomorrow". Powiedziałam Mu, że piosenka ta bardzo mi się podoba i stąd te szczególne względy.

Tutaj można obejrzeć fragment bajki z piosenką "There's Always Tomorrow" oraz przeczytać jej słowa.

Na fali zimowego nastroju zrobiłam nawet kilka płatków śniegu na szydełku, ale niestety w takich temperaturach niezbyt dobrze się robótkuje bo strasznie pocą się ręce.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Coś się kończy, coś się zaczyna (2011-05-25)

Moi mili czytelnicy! Nie sądziłam, że przyjdzie mi poczynić tego typu wpis, ale jak wiadomo, życie szykuje różne scenariusze, n...