Na swoim blogu Antonina zamieściła opis wykonania różnych serduszek.
Jest w czym wybierać i przebierać i każdy znajdzie tam coś dla siebie.
Mnie zauroczyły te bardzo proste w formie.
Musiałam tylko kupić nici w odpowienim kolorze bo w różu i czerwieni
panowała u mnie posucha. Zdecydowałam się na różowy melanż, potem
dokupiłam jeszcze nici jasnoróżowe z planami na inne serduszka.
Ponieważ nie przepadam za przesadą w ozdobnikach, melanżowe
serduszka nie mają żadnych dodatkowych upiększeń. Jasnoróżowe serduszko
obszyłam białymi koralikami. Serduszka wypchane są "nadzieniem" o nazwie
100% Polyester Fiberfill, a jest to TO czym się teraz wypycha
poduszki produkowane w Chinach. Piszę o tym, bo o ile takie poduszki
spisują się na kanapie, to śpi się na nich fatalnie - ja mam wrażenie,
że głowa mi się na nich "ślizga". Nie ma to jak poducha wypchana
pierzem.
Wracając do serduszek. Dosypałam do środka odrobinę suszu konwaliowego, więc serduszka ładnie pachną.
W sumie zrobiłam trzy wydłużone i jedno pękate,
które nie bardzo mi wyszło, ale całkiem nieźle spisuje się jako
breloczek przy kluczykach do samochodu. W samochodzie wylądowało też
jedno z serduszek wydłużonych, drugie zawisło nad biurkiem w pracy,
trzecie pozostało na lampie.
Na pierwszym zdjęciu widać jeszcze serduszka-malizny. Też z blogu Antoniny, a opis wykonania można znaleźć tutaj. Na razie wiszą sobie jak na zdjęciu - nie znalazłam jeszcze dla nich żadnego zastosowania.
Wszystkie serduszka zrobione są z nici Royale Classic Crochet Thread Size 10 (zalecane szydełko 1.5 mm) firmy Coats & Clark.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz