Napłynęły wspomnienia z dzieciństwa.
W wieku 5-7 lat skakałam z mamą na skakance. 
Która więcej, dłużej, do skuchy (tak to się chyba nazywa).
Moja mama miała niezłą kondycję, przeskakiwała po kilkaset razy! 
Ja nie byłam dużo gorsza, w przeciwieństwie do teraz.
Wyszłam ze skakanką na taras.
Wymiękłam po 50 podskokach...
 
 
 
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz