Wprawdzie dopiero co minęły święta Wielkiej Nocy, ale ja wracam w tym
wpisie do świąt Bożego Narodzenia, kiedy to zostałam obdarowana
ślicznymi moteczkami włóczki na skarpetki.
Pierwsze skarpetki już pokazałam tutaj.
Dzisiaj pora na kolejną parę, z biało-cukierkowatego melanżu:
Włóczka Schoeller Esslinger Fortissima Cotton Colori o
składzie 75% bawełna, 25% akryl dość dobrze sprawdza się w praniu -
skarpetki zrobiłam już jakiś czas temu i miałam je na nogach kilka razy.
Zaskoczona jestem jak ciepłe są mimo, że to bawełna a nie wełna.
Robiłam na drutach 2 mm i zużyłam jeden motek, czyli 50 gram - w motku jest 209 m.
Został mi jeszcze jeden motek dokładnie takiej samej włóczki oraz po
dwa w kolorach zielonym i szafirowym, więc skarpetkowy ciąg dalszy
nastąpi.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Coś się kończy, coś się zaczyna (2011-05-25)
Moi mili czytelnicy! Nie sądziłam, że przyjdzie mi poczynić tego typu wpis, ale jak wiadomo, życie szykuje różne scenariusze, n...
-
Zrobiłam sobie czapkę. Już jakiś czas temu, ale do soboty nie miałam za bardzo okazji w niej chodzić. Prawdę powiedziawszy to w sobotę z...
-
W niedzielę wybraliśmy się na sanki - to już ostatni raz w tym sezonie. Wprawdzie śniegu jest jeszcze bardzo dużo, ale odwilż panoszy się ...
-
Moi mili czytelnicy! Nie sądziłam, że przyjdzie mi poczynić tego typu wpis, ale jak wiadomo, życie szykuje różne scenariusze, n...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz