piątek, 30 marca 2018

Smykowe mini rozmówki łazienkowe (2008-11-03)

Hultajstwo dobija się do drzwi do łazienki:

- Epe dłi! (Otwórz drzwi!) Otwieram. Wchodzi rozpromieniony Smyk i woła:
- Hi!
- Hi! odpowiadam.
- Ja pan! kontynuuje Hultajstwo.
- Jesteś pan? upewniam się.
- Yeah! potwierdza dziecko.


*               *                *


Ja w łazience dokonuję porannych ablucji, Smyk w łóżku pije kakao.

- Mama!
- Jestem w łazience, zaraz do Ciebie przyjdę. Wypiłeś już kakao?
- Yeah. Kakao more ni. 
- Nie chcesz już więcej kakao? upewniam się.
- Ni. Kakao all done! potwierdza Smyk.


*               *                *


Ostatnio Smyk po wyjściu z wanny nie chce się wycierać ręcznikiem tylko otrzepuje się jak piesek. Najpierw szybko rusza głową na boki a potem otrzepuje po kolei rączki i nóżki.


*               *                *


Hultajstwo znika w łazience,słyszę odgłos zamykanego zamka. Po chwili próbuję otworzyć drzwi - zamknięte od środka. Pukam.

- Synku, proszę otworzyć drzwi.

Wchodzę do środka. Smyk chowa coś w rączce za plecami a na buzi ma wypisane dowody zbrodni, czyli różową pastę do zębów.

- Zjadłeś pastę do zębów?
- Aha...

Pasta została skonfiskowana. Obyło się bez bólu brzucha.


*               *                *


Wchodzę do łazienki a tam Hultajstwo stoi nad muszlą klozetową, do której spuszcza sukcesywnie odwijany z rolki papier toaletowy.

- Synku, co robisz?
- Yby! (Łowię ryby!)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Coś się kończy, coś się zaczyna (2011-05-25)

Moi mili czytelnicy! Nie sądziłam, że przyjdzie mi poczynić tego typu wpis, ale jak wiadomo, życie szykuje różne scenariusze, n...