piątek, 30 marca 2018

Smykowe mini rozmówki - mix (2009-12-12)

Hultajstwo leży pod wersalką i coś majstruje w skupieniu, więc pytam:
- Co robisz? Siku?
- Nie. Dziuje. (Nie, dziurę.)
Sprawdzam - rzeczywiście dziecko robi dziurę w parkiecie taką pinezką-kołeczkiem.

*                    *                    *

Smyk dorwał jakąś grającą zabawkę i katuje uszy wszystkich domowników. Kiedy zabawka na chwię przestaje grać, natychmiast łapie ją i uruchamia ponownie  z okrzykiem:
- Syzyś putać muzyk! (Krzyś puszcza muzykę!)

*                    *                    *

Smykowa wersja „Gotowi do startu, start!" brzmi:
-       Biegu, kowi, stat!

*                    *                    *

W sylwestrowe popołudnie wracam do domu z tortem urodzinowym dla męża. Oczywiście Hultajstwo musi sprawdzić co to jest i domaga się tortu, więc mu tłumaczę, że dzisiaj są urodziny tatusia i najpierw musi Mu złożyć życzenia a potem dostanie kawałek tortu. Zachęcam Smyka, żeby powiedział tatusiowi Happy Birthaday. Smyk składa tacie życzenia:
- Hepe bedej. - I całuje tatę w policzek.
W dniu swoich urodzin, w listopadzie, Hultajstwo odmówiło dmuchania świeczek. W dniu urodzin tatusia domagał się świeczek na torcie rodziciela. Dostał jedną do zdmuchnięcia a potem kawałek tortu, z którego powyjadał tylko ozdoby z masy w kształcie ślimaków (określenie Hultajstwa).

*                    *                    *

Przyniosłam do domu nową wagę i tłumaczę dziecku, że stara się zepsuła, na co Smyk stwierdza, że to On zepsuł starą wagę bo ją wsadził do wanny z wodą. (Popsuł sobie w ten sposób kilka zabawek i teraz wszystko co się popsuje to dlatego, że „Krzyś to wsadził do wanny.")

*                    *                    *

Hultajstwo widzi jak mama się waży i też wchodzi na wagę. Pytam:
- To ile ważysz?
- Cy lata!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Coś się kończy, coś się zaczyna (2011-05-25)

Moi mili czytelnicy! Nie sądziłam, że przyjdzie mi poczynić tego typu wpis, ale jak wiadomo, życie szykuje różne scenariusze, n...