piątek, 30 marca 2018

Wielkanocna kokoszka (2009-04-09)

W moim ogródku, pod kępką szafirków, przycupnęła sobie wielaknocna kokoszka:
 
Siedzi sobie i wysiaduje jajo-gigant, pełne łakoci.
Nastroszyła ogon i myśli, że tym przepędzi Smyka, który raz po raz podkrada jej wysiadywane słodkości.

Zmęczona tym nieustannym odganianianiem Hultajstwa, Kokoszka spędza wieczory na kolumnie głośnikowej, na tyle wysoko, że hultajskie łapki nie dosięgną. 
Można wprawdzie przystawić krzesełko, ale widać Smyk wymęczył już "kujke" dostatecznie, i daje jej odetchnąć przynajmniej wieczorem.
 
 
Szydełkowa kokoszka powstała na podstawie opisu, który przygotowała i opublikowała na swoim blogu Splocik. - Splociku, dziękuję Ci, że się z nami podzieliłaś swoim "przepisem" na te śliczne, wielkanocne kokoszki. 

Pierwotnie miałam ambitny plan zrobienia stadka takich kurek i podarowania ich  znajomym, ale za dużo czasu poświęciłam dzierganiu innych rzeczy i jak się opamiętałam to było już za blisko do świąt. 

Dodatkowo zniechęciło mnie formowanie kokoszki, a konkretnie jej ogona. No może nie samo formowanie, ale spory udział Hultajstwa - jego "pomoc" skutecznie niwelowała moje zabiegi, żeby wachlarz ładnie sterczał. I tak przez pierwszych kilka dni po wyschnięciu kokoszka spędziła zamknięta w najwyższej szafce, aż się dziecię nieco oswoiło i przestało męczyć.

Kokoszka powstała z nici Royale Classic Crochet Thread, na szydełku 1.5 mm, a ile nici zużyłam to nie wiem. Niedużo.
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Coś się kończy, coś się zaczyna (2011-05-25)

Moi mili czytelnicy! Nie sądziłam, że przyjdzie mi poczynić tego typu wpis, ale jak wiadomo, życie szykuje różne scenariusze, n...