Kto by pomyślał, że zatęsknię za dniami, kiedy Hultajstwo biegało z założoną pieluchą?
A jednak zdarzają się takie chwile, kiedy może nie tyle tęsknię, co dochodzę do wniosku, że byłoby wygodniej.
Oto jedna z takich sytuacji.
Dzień
mocno deszczowy. Wychodzimy z kina. Pytam Smyka, czy potrzebuje pójść
do ubikacji, słyszę, że nie, więc idziemy do samochodu. Wkładam go do
fotelika, zapinam pasy, podaję zabawkę, soczek, czy co tam jeszcze.
Siadam za kierownicę, zapinam pasy, włączam światła, zapalam silnik,
wrzucam wsteczny i słyszę:
- Siusiu!
Gaszę
silnik, wyłączam światła, odpinam pasy, wychodzę, wydobywam z fotelika
Hultajstwo i idziemy do kina do toalety. Przechodzimy obok stoiska
z cukierkami. Portmonetka została w samochodzie. Smyk jęczy i stęka
licząc, że się ugnę i coś mu kupię. Na pytanie pani ekspedientki co
podać wyjaśniam sytuację. Ciekawe, że takie smucenie dziecka jest
doskonale zrozumiałe niezależnie od języka w jakim jest wypowiadane
(Hultajstwo jęczało po polsku) Smyk dostaje żelkowego motylka na
spróbowanie (w wybranym przez siebie kolorze.) - możemy wracać do
samochodu.
I znowu wkładam Smyka do fotelika, zapinam pasy, podaję
zabawkę, soczek, etc. Siadam za kierownicę, zapinam pasy, włączam
światła, zapalam silnik, wrzucam wsteczny i ... tym razem odjeżdzamy bez
przeszkód.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Coś się kończy, coś się zaczyna (2011-05-25)
Moi mili czytelnicy! Nie sądziłam, że przyjdzie mi poczynić tego typu wpis, ale jak wiadomo, życie szykuje różne scenariusze, n...
-
Zrobiłam sobie czapkę. Już jakiś czas temu, ale do soboty nie miałam za bardzo okazji w niej chodzić. Prawdę powiedziawszy to w sobotę z...
-
W niedzielę wybraliśmy się na sanki - to już ostatni raz w tym sezonie. Wprawdzie śniegu jest jeszcze bardzo dużo, ale odwilż panoszy się ...
-
Moi mili czytelnicy! Nie sądziłam, że przyjdzie mi poczynić tego typu wpis, ale jak wiadomo, życie szykuje różne scenariusze, n...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz