sobota, 31 marca 2018

Żółwie i węże w przedszkolu (2010-07-27)

W piątek wieczorem Smyk zaczął opowiadać, że w przedszkolu były tego dnia węże. 
Żółte w białe ciapki.
Oboje z mężem potraktowaliśmy te opowieści z przymrużeniem oka - wszak wiadomym jest, że nasze dziecię obdarzone jest bujną wyobraźnią. W piątek Smyka odbierał z przedszkola mąż, który nie ma w zwyczaju wypytywać pani jak minął Smykowi dzień, więc nie mieliśmy jak zweryfikować opowieści dziecka. Niemniej jednak wypytywaliśmy o szczegóły udając, że wierzymy w to co mówi.

Jakież było moje zaskoczenie, kiedy w poniedziałek rano zobaczyłam w przedszkolu wywieszone takie oto zdjęcia:
 

Jakże niesłusznie (w tym wypadku) posądziliśmy Hultajstwo, że opowiada bajki!


Rzeczywiście w piątek były w przedszkolu żółwie, węże, aligatory i inne egzotyczne zwierzęta przywiezione przez swoich opiekunów na pokaz. Nie wiem czy sama odważyłabym się pogłaskać aligatorka, ale żółwia - bez zastanowienia!

 
Zdjęcia nie są najlepszej jakości - zrobiłam zdjęcia zdjęciom wywieszonym w holu przedszkolnym, i do tego tylko tym przedstawiającym najciekawsze okazy.



 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Coś się kończy, coś się zaczyna (2011-05-25)

Moi mili czytelnicy! Nie sądziłam, że przyjdzie mi poczynić tego typu wpis, ale jak wiadomo, życie szykuje różne scenariusze, n...