Kilka dni temu znalazłam w skrzynce na listy przesyłkę od Splocika.
A w środku były bardzo miła niespodzianka pokonkursowa (konkurs: Zając w porcelanie):
Bardzo starannie, ślicznie wykonane drobiazgi od Splocika już
znalazły zastosowanie: lawendowy susz wypełnił saszetkę, motylek
przysiadł chwilowo na ramce ze zdjęciem Smyka, zakładka już w książce.
Przydasie zapewne niedługo się przydadzą, kawkę mam nadzieję wypić
podczas miłej pogawędki telefonicznej, a gazetki zostały już
kilkakrotnie przewertowane - usiłuję zdecydować się, którą z serwetek
wykonać jako pierwszą, ale wybór jest trudny, bo podoba mi się kilka.
Tutaj, na blogu Splecione nitki i słowa, Splocik podaje szczegóły odnośnie niespodzianek, można też zobaczyć zdjęcia wszystkich śliczności razem.
Splociku - niespodzianka prześliczna i przemiła! Dziękuję!
Moje zdjęcie nie oddaje dobrze kolorów, ale robiłam je w cieniu
w upale lipcowym, a przy temperaturach powyżej 30 stopni nie jestem w
stanie zdobyć się na większe kombinowanie. Skwar powala mnie na łopatki.
Nawet w naszym baseniku w ogródku woda nagrzewa się do +27 st C!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz