A ja w takich to okolicznościach zaczęłam dziergać ciepły sweterek na wrześniowe chłodne poranki dla Bobasa.
Wyciągnęłam z przepastnego kosza
resztki dwóch różnych cieniowanych włóczek z zamiarem zrobienia
sweterka w kolorach jesiennych liści. Nawet mam guziki w odpowiednim
kolorze, tzn. pomarańczowe. Dzisiaj rano Bobas mi je podbierał, a mam
tylko 6 więc nie może mi żadnego zgubić.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz