Proszę jakie mam grzeczne i ułożone dziecko! Co rano bierze w łąpkę
swoją pieluszkę z nocy i zanosi do kosza na śmieci (tylko ja muszę mu
szafkę otworzyć). Od jakiegoś czasu kiedy coś zje lub wypije, idzie do
kuchni, otwiera zmywarkę i wkłada naczynie do zmywarki (często wrzuca...).
A dzisiaj rano postanowił pomóc mamie ze śmieciami (wyjątkowo nie
wywalił wszystkiego z pudła z recyklingiem): wyciągnął ze spiżarki
worek na śmieci, zażyczył sobie, żebym mu otworzyła szafkę pod zlewem i
usiłował wyłożyć kosz na śmieci nowym workiem. Pech chciał, że ja akurat
wczoraj wieczorem wyrzuciałam śmieci i w koszu prawie nic nie było,
więc Bobas tylko pomajstrował workiem przy koszu i zmienił przeznaczenie
worka: położył się na środku kuchi i nakrył workiem jak kołderką.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Coś się kończy, coś się zaczyna (2011-05-25)
Moi mili czytelnicy! Nie sądziłam, że przyjdzie mi poczynić tego typu wpis, ale jak wiadomo, życie szykuje różne scenariusze, n...
-
Zrobiłam sobie czapkę. Już jakiś czas temu, ale do soboty nie miałam za bardzo okazji w niej chodzić. Prawdę powiedziawszy to w sobotę z...
-
W niedzielę wybraliśmy się na sanki - to już ostatni raz w tym sezonie. Wprawdzie śniegu jest jeszcze bardzo dużo, ale odwilż panoszy się ...
-
Moi mili czytelnicy! Nie sądziłam, że przyjdzie mi poczynić tego typu wpis, ale jak wiadomo, życie szykuje różne scenariusze, n...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz