czwartek, 29 marca 2018

A jednak pamiętał! (2007-12-10)

A jednak pamiętał o nas Mikołaj!
Dwa dni później i pod postacią tutejszego urzędu skarbowego przyniósł nam prezent - BARDZO na czasie.
W pięknym stanie Oregon istnieje taki przepis, że jeżeli zebrany za dany rok podatek przekroczy prognozowany o 2 lub więcej procent, wówczas tę nadwyżkę należy zwrócić podatnkom. Zwrot ten nazywa się kicker.
Jakiś czas temu, kiedy okazjonalnie udało mi się obejrześ jakieś skrawki wiadomości pomiędzy Krecikiem i Szrekiem, coś mi się obilło o uszy na temat tego kickera za 2006 rok, ale że w poprzednich latach nie było nam dane zaznać dobrodziejstwa tego zwrotu, więc sam termin był mi nieznany a to co się za nim kryło owiane było mgłą tajemnicy i żyłam sobie w przekonaniu, że jak zwykle jest to zwrot dla jakiejś wąskiej grupy podatników a nas ominie szerokim łukiem. 
Jakież było więc moje zdumienie a potem radość, kiedy w minioną sobotę listonosz przyniósł nam czek od IRS (skarbówka) na 530$!
Czek jeszcze nie wpłacony na konto, ale już rozdysponowany - jak łatwo się domyślić został przeznaczony na spłatę karty kredytowej, którą zapłaciłam za bilety lotnicze. (Chociaż męża korciły jakieś zakupy.)
Od tego prezentu zrobiło się jakby bardziej świątecznie, więc ściągnęliśmy ze stryszku choinkę i wraz z Bobasem ubraliśmy ją w gwiazdki, dzwoneczki i szyszki (przywiezione 3 lata temu z Kaliforni i własnoręcznie przez nas pozłocone.) Największy entuzjazm u Krzysia wzbudziły oprócz łańcucha, światełka oraz gwiazdka na czubku choinki. Teraz i jedno i drugie musi  się cały czas świecić.
Na drzewku znalazło się też sporo drewnianych klocków - widać Bobasowi komponowały się ze światełkami, ale wieczorem mama je dyskretnie pozdejmowała.
Na koniec Hultajstwo przywdziało Tree Skirt czyli takie cuś do zakrycia stojaka z wodą. Jak mieliśmy żywą choinkę to i  stojak był w użyciu, teraz, poza pelerynką dla Hultajstwa, to cuś przykrywa stolik na którym stoi nasz cud chińskiego przemysłu za 9.99$.


Hultajstwo w złotej sukieneczce udaje Aniołka...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Coś się kończy, coś się zaczyna (2011-05-25)

Moi mili czytelnicy! Nie sądziłam, że przyjdzie mi poczynić tego typu wpis, ale jak wiadomo, życie szykuje różne scenariusze, n...