Dzisiaj miałam napisać o Hultajstwie, bo trochę mi się nazbierało
jego wyczynów, ale, że czuję się troszę przymulona i nie mam weny do
pisania (źle spaliśmy zeszłej nocy z Bobasem), więc w zastępstwie fotka
podchoinkowców
dla moich sąsiadów: szaliki dla mamy i taty oraz butki i czapeczka dla
córeczki. Podchoinkowce te zrobiłam w długi weekend na święto
dziękczynienia, ale nie miałam aparatu, a potem wolałam pokazać butki na
chrzciny, bo... ładniejsze...
Ostatnio
strasznie dużo tych bucików nadziergałam, ale w tym roku wśród moich
znajomych urodziło się 5 dziewczynek, a w lutym będzie jeszcze jeden
chłopak - jest dla kogo robić buciki, a niebawem zaczną się roczki...
Ale
powoli zaczynam odczuwać potrzebę zrobienia czegoś większego - może
sweter dla siebie? Jak już pokończę te pozaczynane projekty...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz