Kilka dni temu bawiliśmy się z Bobasem w ogródku, kiedy nagle Bobas
zaczął wskazywać na coś palcem i wydawać dźwięki mające zwrócić moją
uwagę. Powędrowałam wzrokiem za jego paluszkiem i otot co zobaczyłam.
Po
płocie obok grządek schodziła sobie na dół wiewiórka. Podeszła do
grządki z truskawkami, widać było, że miała na nie chrapkę. Ale
truskawki są pod siatką i nie mogła się do nich dostać. Obchodziła
grządkę dookoła, opierała się łąpkami o rusztowanie, na któym wisi
siatka, skrobała samą siatkę, ale do środka, do soczystych czerwonych
truskawek dostać się nie mogła...
W końcu została spłoszona przez
Smyka, który wystartował w jej kierunku, jak zawsze kiedy zobaczy jakieś
zwierzątko. Amatorka truskawek czmychnęła na płot, obejrzała się
jeszcze za truskawkami, ale zbliżający się Szkrab przekonał ją, że
lepiej brać nogi za pas.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Coś się kończy, coś się zaczyna (2011-05-25)
Moi mili czytelnicy! Nie sądziłam, że przyjdzie mi poczynić tego typu wpis, ale jak wiadomo, życie szykuje różne scenariusze, n...
-
Zrobiłam sobie czapkę. Już jakiś czas temu, ale do soboty nie miałam za bardzo okazji w niej chodzić. Prawdę powiedziawszy to w sobotę z...
-
W niedzielę wybraliśmy się na sanki - to już ostatni raz w tym sezonie. Wprawdzie śniegu jest jeszcze bardzo dużo, ale odwilż panoszy się ...
-
Moi mili czytelnicy! Nie sądziłam, że przyjdzie mi poczynić tego typu wpis, ale jak wiadomo, życie szykuje różne scenariusze, n...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz