Smyk w końcu załapał na czym polega zabawa w łapki.
Usiłowałam Go nauczyć już wcześniej, ale widać był jeszcze za mały.
Wczoraj natomiast - pełen sukces!
Hultajstwu zabawa tak się spodobała, że przegraliśmy całe
popołudnie, a dzisiaj zarówno mama jak i tata mają obolałe dłonie, bo
graliśmy ze Smykiem na zmianę, dość często dając mu jednak fory
symulując spóźniony refleks.
Do tego dochodzi jeszcze ból mięśni od nieustannego śmiechu przez cały czas zabawy, ale to akurat jest dobre dla zdrowia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz