Tyle, że Bobas nie współpracuje w tej kwestii.
Obok
łóżeczka leży sobie śliczna książka przywieziona z Polski (Smyk dostał
ją od mojej koleżanki), z pięknymi ilustracjami na każdej stronie.
Pierwsza bajka - o śpiącej królewnie. Smyk leżał sobie częściowo oparty o
mnie, oglądał ilustracje i słuchał. Dotrwał nawet do końca bajki! Bardzo podobała mu się królewna Różyczka.
Następnego
dnia (wieczora) postanowiłam kuć żelazo póki gorące i zaczęłam czytać
kolejną bajkę, tym razem o Tomciu Paluszku. Niestety ta bajka ma
stanowczo za dużo tekstu na stronie - Bobas nudzi się oglądają tak długo
jedną stronę. Dotrwaliśmy do mniej więcej połowy. Może dzisiaj uda nam
się skończyć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz