sobota, 31 marca 2018

Biblioteka (2010-08-02)

Chodzimy sobie razem ze Smykiem do biblioteki już od pół roku.
To na tyle długo, żeby Smyk nauczył się rozpoznawać budynek kiedy przejeżdżamy obok - Hultajstwo reaguje bardzo emocjonalnie, co mnie niezmiernie cieszy.
Ale bardziej cieszy mnie to, że biblioteka zapadła mu w świadomość na tyle głęboko, że nawet bez wizualnego przypomnienia w postaci budynku odwołuje się do idei.

Przykład. Bawimy się w parku. Idziemy na niby do sklepu, jedziemy do banku, pracy itp. W trakcie zabawy pytam:
- To gdzie teraz idziemy?
- Do biblioteki.

Zazwyczaj wypożyczamy więcej bajek na DVD niż tradycyjnych książeczek, ale ostatnio moje dziecko mocno mnie zaskoczyło.
Wchodząc do biblioteki stwierdziło, że chce książkę o rekinach. Udało nam się taką znaleźć, a także książki o wężach, krabach i delfinach. Następnie udaliśmy się do działu z płytami, Smyk wybrał sobe jakąś bajkę i stwierdził, że tyle, że wystarczy. 
Jedna bajka! 
Jeszcze miesiąc temu musiałam mu narzucać limity!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Coś się kończy, coś się zaczyna (2011-05-25)

Moi mili czytelnicy! Nie sądziłam, że przyjdzie mi poczynić tego typu wpis, ale jak wiadomo, życie szykuje różne scenariusze, n...