czwartek, 29 marca 2018

Bobas a kwestia spania (2007-08-14)

Nie ukrywam, że sprawa spania Bobasa od chwili narodzin to kwestia wielce problematyczna. Nie wiem czy chociaż jedną noc przespaliśmy porządnie. Bobas śpi z nami bo najpierw było mi tak wygodniej go karmić a potem tak się bałam, że zabierze mi go śmierć łóżeczkowa, że ciągle wstawałam, szłam do  jego łóżeczka i sprawdzałam czy oddycha i w końcu doszlam do wniosku, że lepiej mieć go przy sobie.
Ale Smyk ma już prawie 2 lata i czas przenieść się do swojego pokoju i łóżka.
W kwestii niniejszej czynimy nieznaczne postępy.
Po pierwsze to ja już jestem gotowa wypuścić Bobasa z naszego łóżka.
Po drugie Bobas zaczyna współpracować. 
Przedwczoraj brykał w łóżku i za nic nie chciał dać się ululać tatusiowi, który w końcu wkurzył się, powiedział, że nie będzie nosił Bobasa aż uśnie (ja nigdz tego nie robię) i zostawił go samego w łóżku w sypialni. Bobas nie zaprotestował. Trochę pobawił się poduszkami a po jakimś czasie znalazłam go smacznie śpiącego na stosie ułożonym z trzech poduszek i jaśka (jakoś tak mi się skojarzyło ze śpiącą królewną...).
Wczoraj natomiast, po kąpieli poszłam podlewać ogródek a tata miał położyć Bobasa spać, Bobas zwiał do swojego pokoju i wdrapał się do swojego łóżeczka, gdzie Tomek go zostawił a Smyk zasnął. I przespał w swoim łóżku pół nocy zanim wylądował u nas.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Coś się kończy, coś się zaczyna (2011-05-25)

Moi mili czytelnicy! Nie sądziłam, że przyjdzie mi poczynić tego typu wpis, ale jak wiadomo, życie szykuje różne scenariusze, n...