W tej części globu bocianów białych, takich jakie występują w Polsce nie ma.
Ale Hultajstwo WIE jak wygląda bocian za sprawą bajek (i tych czytanych i tych oglądanych).
Wczoraj
rano, kiedy właśnie zażywałam dobroczynnego działania porannego
prysznicowania, Smyk opuścił ciepłe łóżko, przyszedł do mnie do łazienki
i ułożył się na dywaniku obok wanny. I pewnie by sobie jeszcze trochę
podrzemał, gdyby nie znalazł na dywaniku piórka, które zaplątało się tam
po zmianie pościeli (wiadomo jak to z pierzem bywa - nigdy nie można
być pewnym dokąd samo zawędruje).
Smyk podnosi piórko i woła:
- O! Krau! - Musiałam wyjrzeć zza zasłonki, żeby odpowiednio zinterpretować spostrzeżenie Hultajstwa:
- Piórko ptaszka? A jakiego ptaszka? - męczę jeszcze nie dobudzone dziecko bladym świtem.
- Bocian. Bocian thisa! - i żeby lepiej zobrazować mamie o co chodzi macha rozłożonymi na boki rączkami naśladując lot bociana.
- A dokąd leci bocian?
- Dzewo.
- Na drzewo? Do gniazda? - (tutaj kłania się "Sen Krecika")
- Yeah! Kada!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz