Bobas ostatnio wynalazł sobie nową zabawę przyprawiającą mnie o dreszcze.
Domek
w ogródku, do którego jest przystawiona zjeżdżalnia ma poprzeczną
deskę nad wejściem na zjeżdżalnię oraz nad zwieńczeniem schodków. Smyk
doszedł do wniosku, że to fantastyczne miejsce do zawieszania się na
rączkach, podnosząc nóżki, i bujania się nad przepaścią.
Czy muszę dodawać, że już mu się udało spaść? Na szczęście spadł na zjeżdżalnię i zsunął się bezboleśnie na dół.
Skończyło się na strachu Bobasa i przerażeniu mamy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz