W oryginale nazywa się on "Men's Cabled Crewneck", ale ponieważ dokonałam pewnych zmian, można opuścić przymiotnik "męski", bo już taki on nie jest. (Mam przynajmniej taką nadzieję.)
Te zmiany to ujmowanie oczek w talii oraz wykrój rękawów. Kosmetyczna zmiana to dodanie powtórzeń drugiego (mniejszego) splotu zamiast prostych linii z prawych oczek. Rękawy też zdobią motywy przewodnie.
Oryginalny opis wykonania swetra i zdjęcie na przystojnym modelu można znaleźć na stronie Vogue Knitting (tutaj). Opis jest wprawdzie po angielsku, ale schematy są łatwe do rozszyfrowania.
Sweter jest z zielonej włóczki Countryside (50% wełna, 50% akryl). Kolor na zdjęciach jest przekłamany, w rzeczywistości jest to dużo ciemniejsza, piękna, soczysta zieleń.
Zrobiłam już z tej włóczki dwa swetry ( ten i ten ), i w każdym kolorze ma ona inną grubość. Zielona jest cieniutka i strukturą bardzo przypomina setkę wełnę a nie mieszankę. Zużyłam 3.75 motków 100g (250 m/100g) robiąc na drutach 3.25 i 3.75 mm.
Sweterek ma dość luźny splot, ale udało mi się kupić bawełnianą bluzkę z długim rękawem w niemal identycznym kolorze, którą mam zamiar nosić pod ten sweter, żeby zbytnio nie przebijała golizna. Na zdjęciach manekin ma pod swetrem właśnie tę bluzkę.
Niektórzy może pamiętają, że włóczkę tę kupiłam specjalnie, żeby sobie zrobić zielony sweter, który mogłabym założyć w dniu Sw. Patryka. W ubiegłym roku dostałam ochrzan, że nie jestem ubrana na zielono.
Zadanie wykonane i to ponad miesiąc przed terminem!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz