U Smyka w przedszkolu panoszy się ospa.
Pogodziłam się z
myślą,że to tylko kwestia czasu kiedy Hultajstwo dostanie wysypki. Kiedy
więc w piątek Smyk najpierw stracił apetyt a potem zaczął gorączkować,
czekałam już na wysypkę i drapanie.
Ale się nie doczekałam.
Za
to dziecko dostało biegunki i skarżyło się coraz bardziej na ból
brzucha, i w niedzielę rano wylądowaliśmy u lekarza (gdzie w poczekalni
Mały pokazowo zwymiotował na podłogę - dobrze, że tam dywanów nie ma).
Zamiast
oczekiwanej ospy mamy nieoczekiwany wirusowy nieżyt żołądka. Coś
takiego jak zimą, ale teraz już wiem, żeby nie dawać dziecku mleka bo to
dodatkowo podrażnia żołądek.
Zamiat planowanego wyjazdu nad jezioro odwiedziliśmy przychodnię, a dzisiaj zamiast w pracy i przedszkolu, spędzamy czas w domu.
Jakby tego było mało, w piątek zepsuł się nam modem, więc dodatkowo zostaliśmy odcięci od świata.
Dzisiaj z zapasem pieluch, myjek i ubraniem na przebranie pojechałam w sprawie modemu i mam już nowy, jak widać działający.
Hultajstwo też już ma się lepiej - zaczyna jeść i przestał dostarczać prania w ilościach hurtowych.
Czyli, że jutro wszystko wraca do ustalonego rytmu: mama do pracy, Hultajstwo do przedszkola.
Wczoraj, kiedy to Smyk nawet pić nie bardzo chciał, zrobiłam mu lody z soku. W pewnym momencie pytam "A chcesz loda? Na pewno pomoże Ci na bolący brzuszek."
Hultajstwo idzie do kuchni, otwiera zamrażalnik, i wraca do pokoju z
kostką lodu w ręce, którą zaczyna przykładać sobie do brzuszka. No bo
przecież wiadomo, że jak coś boli to sięprzykłada lód, prawda???
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Coś się kończy, coś się zaczyna (2011-05-25)
Moi mili czytelnicy! Nie sądziłam, że przyjdzie mi poczynić tego typu wpis, ale jak wiadomo, życie szykuje różne scenariusze, n...
-
Zrobiłam sobie czapkę. Już jakiś czas temu, ale do soboty nie miałam za bardzo okazji w niej chodzić. Prawdę powiedziawszy to w sobotę z...
-
W niedzielę wybraliśmy się na sanki - to już ostatni raz w tym sezonie. Wprawdzie śniegu jest jeszcze bardzo dużo, ale odwilż panoszy się ...
-
Moi mili czytelnicy! Nie sądziłam, że przyjdzie mi poczynić tego typu wpis, ale jak wiadomo, życie szykuje różne scenariusze, n...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz