Ostatnio daje mi się we znaki brak przestrzeni w kuchni.
A konkretnie to w szafkach kuchennych.
Moja
kuchnia nie jest przecież taka mała - rozmiarami przypomina duży
gomółkowski pokój, nie zakupiłam też ostatnio żadnego kuchennego
wyposażenia, a jednak za mało miejsca w szafkach.
A
to wszystko przez Hultajstwo! Zaanektował na własne potrzeby część
półek, jakby mu było mało jego pokoju, naszej sypialni i pokoju
dziennego:
Wnętrze szafki kuchennej
Ostatni dzień roku, więc wypadałoby zrobić jakieś mini posumowanie.
W 2008 roku:
- przeczytałam 51 książek,
- wykonałam własnymi rączkami 30 projektów robótkowych (kilka ciągle jeszcze czeka na prezentację), z czego jedynie 3 zaliczam do nieudanych,
- przytyłam 2 kg (po kilku "jojach") i przyznam, że z tego powodu mam dzisiaj niezbyt dobry nastrój. Bo teraz to już wyglądam jak świnka Piggy. Tucznik. Warchlaczek. Ble!
Czyli, że tegoroczne postanowienie noworoczne będzie mało oryginalne: schudnąć.
Bo szczupły Motylek to:
- Motylek powabny,
- lepiej się czujący,
- zużywający mniej włóczki na dziergadełka.
Szczęśliwego Nowego Roku!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz