Ostatnio Smyk ma fazę na „Ja chcę!".
Co tylko zbaczy w telewizji, zaraz woła:
- Ja cie to mieć!
- Ja cie tam być!
- Ja cie to lobić!
Na szczęście zachcianki te są jedynie chwilowe i Smyk szybko o nich
zapomina - wszak pojawiają się w ich miejsce nowe. Wystarczy tylko
zapewnić dziecko, że jak tam będziemy to TO zrobimy, albo jak będziemy w
pobliżu, to TAM wstąpimy, albo, że jak zobaczymy w sklepie to TO
kupimy. Uspokojone tym zapewnieniem, dziecko wcale nie żąda
natychmistowego spełnienia zachcianki.
A jak to wygląda w sklepie, w dziale z zabawkami?
Oczywiście Smyk chce niemal każdą rzecz, ale wystarczy, że dostanieją
do łapki na kilka minut, poprzyciska co się da, dokładnie obejrzy i ma
dosyć, zabawkę odkładamy na półkę. Taka wyprawa do sklepu trochę trwa,
ale zazwyczaj wychodzimy jedynie z zabawkami kupionymi na prezent dla
innych dzieci. Hultajswu wystarczy, że się wybawił, zakup nie jest mu
potrzebny do szczęścia.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Coś się kończy, coś się zaczyna (2011-05-25)
Moi mili czytelnicy! Nie sądziłam, że przyjdzie mi poczynić tego typu wpis, ale jak wiadomo, życie szykuje różne scenariusze, n...
-
Zrobiłam sobie czapkę. Już jakiś czas temu, ale do soboty nie miałam za bardzo okazji w niej chodzić. Prawdę powiedziawszy to w sobotę z...
-
W niedzielę wybraliśmy się na sanki - to już ostatni raz w tym sezonie. Wprawdzie śniegu jest jeszcze bardzo dużo, ale odwilż panoszy się ...
-
Moi mili czytelnicy! Nie sądziłam, że przyjdzie mi poczynić tego typu wpis, ale jak wiadomo, życie szykuje różne scenariusze, n...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz