piątek, 30 marca 2018

W zastępstwie odtwarzacza CD (2009-12-04)

Zepsuł nam się odtwarzacz w samochodzie, został wymontowany i od tego czasu jeździmy z dziurą czekającą na nowy odtwarzacz.
Sytuacja trwa już od kilku miesięcy - tak na co dzień jakoś nie odczuwamy braku muzyki w czasie jazdy.

Ale ostatnio Smyk życzy sobie słuchać swoich piosenek w drodze do przedszkola. Wyjaśniam sytuację. Smyk kwituje to żądaniem:

- Ty śpiewaj!

No to śpiewam. 
Co tam pamiętam bladym świtem. 
Bite 20 minut popisów wokalnych.

Jednego dnia całą drogę śpiewaliśmy ABC (alfabet). 
Innego dnia Smyk zażyczył sobie, żeby mu zaśpiewać "tamalusie":

Ta Dorotka, ta malusia, ta malusia, 
Tańcowała dokolusia, dokolusia.

Ostatnio wyczaił, że znam kilka innych piosenek, które śpiewają w przedszkolu (wydrukowałam sobie słowa nieopatrznie) i teraz męczy mnie o "pajdela" ("Incy Wincy Spider") i inne, których niestety nie znam. Ale poprosiłam panią w przedszkolu o listę tytułów to się podszkolę i dalej będę ćwiczyć przeponę podziwiając z wiaduktu wschód słońca.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Coś się kończy, coś się zaczyna (2011-05-25)

Moi mili czytelnicy! Nie sądziłam, że przyjdzie mi poczynić tego typu wpis, ale jak wiadomo, życie szykuje różne scenariusze, n...