Jakieś dwa tygodnie temu zaczął się Smykowi ruszać pierwszy mleczak - dolna jedynka.
Wydaje mi się, że to trochę za wcześnie, ale z drugiej strony
pierwsze mleczaki wyszły Smykowi kiedy miał zaledwie cztery miesiące,
więc może tak musi być w jego przypadku.
Dentysta (akurat dzisiaj byliśmy na czyszczeniu i fluorowaniu)
twierdzi, że mimo, że większości dzieci pierwszy ząb wypada około
szóstego roku życia, pięć i pół (wiek Smyka) mieści się w statystycznej
normie.
Ząb ruszał się i chwiał coraz bardziej. Ta "nowość" w buzi nie dawała
Hultajstwu spokoju, więc męczył biednego zęba wypychając go językiem,
diagnozował stopień odchylenia paluszkiem.
Żartowaliśmy sobie z mężem wymyślając coraz to nowe sposoby na
wyrwanie tego zęba: a to mąż udawał, że idzie do garażu po obcęgi, a to
szukaliśmy sznurka, żeby zęba przywiązać, a drugi koniec przymocować do
zderzaka samochodu. Ten pomysł bardzo spodobał się Hultajstwu:
- Tak jak w bajce o Reksiu!
W końcu, w sobotę wieczorem, ząb już trzymał się na słowo honoru.
Złapałam palcami, pociągnęłam, i Smyk został oficjalnie Szczerbatkiem.
Jak wiadomo, mają Amerykanie swoją wróżkę od zębów, Tooth Fairy,
która w nocy wyciąga spod poduszki straconego mleczaka, zostawiając w
zamian jakiś prezent.
Nas też odwiedziła. Smyk w zamian za zęba, dostał malutki zestaw
klocków Lego - widać wróżka wiedziała co Hultajstwu sprawiłoby
przyjemność.
W niedzielę wielkanocną, o rezurekcyjnej porze (6.00), wtargnął Smyk
do naszej sypialni, żeby podzielić się z rodzicami radosną nowiną:
- Tooth Fairy była!!!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Coś się kończy, coś się zaczyna (2011-05-25)
Moi mili czytelnicy! Nie sądziłam, że przyjdzie mi poczynić tego typu wpis, ale jak wiadomo, życie szykuje różne scenariusze, n...
-
Zrobiłam sobie czapkę. Już jakiś czas temu, ale do soboty nie miałam za bardzo okazji w niej chodzić. Prawdę powiedziawszy to w sobotę z...
-
W niedzielę wybraliśmy się na sanki - to już ostatni raz w tym sezonie. Wprawdzie śniegu jest jeszcze bardzo dużo, ale odwilż panoszy się ...
-
Moi mili czytelnicy! Nie sądziłam, że przyjdzie mi poczynić tego typu wpis, ale jak wiadomo, życie szykuje różne scenariusze, n...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz