Już od kilku lat tak się składa, że co święta (Wielkanoc czy Boże
Narodzenie) to u nas pada, leje, siąpi albo mży - pogoda do bani! Póki
dzecięcia nie było, albo był malutki, nie miało to większego znaczenia.
Ale odkąd Smyk podrósł i zaczął emanować energią, kiepska pogoda to dla
nas kara za grzechy - trzymanie naszego Skarbu w domu przez cały dzień
to ciężka próba cierpliwości rodziców.
Tak więc w niedzielę, mimo deszczu, wskoczyliśmy w kalosze,
zabraliśmy ze sobą komplet parasoli i wybraliśmy się na spacer wzdłuż
rzeki.
Już sam fakt, że Hultajstwo mogło pochodzić po kałużach w swoich
ulubionych gumowcach-krokodylach i z czerwonym parasolem w ręku, wprawił
Smyka w doskonały humor. Zamiast wyasfaltowanymi alejkami,
przebijaliśmy się przez nadbrzeżne krzaki, starając się nie poślizgnąć i
nie wpaść w co większe błotne bajorka. Spacerowiczów, jak można było
oczekiwać, nie było zbyt wielu. Nikt więc nie przeszkadzał nam podziwiać
piękna rozbuchanej wiosennej natury.
Nie wiem, czy nasionka zboża ktoś celowo rozsypał nad rzeką, czy
przyniosły je ze sobą ptaki, faktem jest, że rośnie sobie na dziko przy
alejce a my nie musimy jechać na żadną farmę, żeby pokazać dziecku jak
wyglądają kłosy zboża.
Mimo deszczu, dzień wcale nie smucił szarością. Spacer przesycony
był kolorami, i to nie tylko za sprawą naszych malowniczo kolorowych
parasoli.
Było żółto:
Było niebiesko/fioletowo:
Było biało-różowo:
Ale przede wszystkim było zielono! Topole pachniały tak intensywnie, że chwilami kręciło się w głowie.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Coś się kończy, coś się zaczyna (2011-05-25)
Moi mili czytelnicy! Nie sądziłam, że przyjdzie mi poczynić tego typu wpis, ale jak wiadomo, życie szykuje różne scenariusze, n...
-
Zrobiłam sobie czapkę. Już jakiś czas temu, ale do soboty nie miałam za bardzo okazji w niej chodzić. Prawdę powiedziawszy to w sobotę z...
-
W niedzielę wybraliśmy się na sanki - to już ostatni raz w tym sezonie. Wprawdzie śniegu jest jeszcze bardzo dużo, ale odwilż panoszy się ...
-
Moi mili czytelnicy! Nie sądziłam, że przyjdzie mi poczynić tego typu wpis, ale jak wiadomo, życie szykuje różne scenariusze, n...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz