Kilka dni temu Smyk wyraził chęć obejrzenia bajki o autach, której nie posiadamy, ale wypożyczamy z biblioteki.
Problem w tym, że zazwyczaj trzeba się najpierw zapisać, a potem
nieco poczekać, bo film ciągle jeszcze nie zalega na półce
bibliotecznej.
Obiecałam dziecku, że bajkę wypożyczymy, zapisałam się, odnotowałam, że jesteśmy chyba czwarci w kolejce.
Dwa dni temu wybraliśmy się do biblioteki odebrać książkę zamówioną dla mnie.
Smyk pyta gdzie bajka dla niego.
Tłumaczę, że jeszcze nie ma, że trzeba poczekać aż jakieś dziecko ją odda.
Kończę procedurę wypożyczenia mojej książki i kieruję się do
wyjścia. Hultajstwo natomiast siada na ławeczce i ani myśli opuszczać
budynku wraz ze mną. Na pytanie czy nie wybiera się może do domu,
odpowiada, że czeka aż jakieś dziecko odda bajkę o autach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz